Objadanie się z okazji amerykańskiego święta Dzień Dziękczynienia to dobra wymówka, aby szybko wrzucić naczynia do zmywarki, a potem ruszyć w miasto na odchudzający niby spacerek. Znów nasze oczy cieszyły widoki chwycone po zapadnięciu mroku w stolicy, a z tej okazji wyłowiliśmy z różnych części "starówki" dowody na to, Warszawa po tylu latach już wraca do formy.
sobota, 26 listopada 2011
wtorek, 22 listopada 2011
Nie mogę powiedzieć, że smak mnie wyjątkowo uderzył, być może miało to związek z faktem, że espresso z tego kubeczka wypiłem w biegu--dosłownie--rzucając się w kierunku otwartych drzwi najbliższego wagonu metra w Berlinie, mając nadzieję, że nie rozleje mi się kawa nim wejdę do środka. Natomiast samo doświadczenie z tą kawą zostawiło słodki smak w ustach i wyryło się w mojej pamięci. Tragedią by było, gdybym nie zdążył na ten pociąg, ale uznałem, że większą tragedią by było, gdyby ominęła mnie szansa, by spróbować kawkę Lavazza z automatu. Już bezpiecznie po drugie stronie drzwi, jak mały kotek mruczałem z zadowoleniem...warto było... :)
piątek, 18 listopada 2011
Pracowitość w akcji
czwartek, 17 listopada 2011
Nocka
poniedziałek, 14 listopada 2011
Znani...
niedziela, 13 listopada 2011
"Nigdy więcej..." --- jesienna podróż w czasie
Dorównać takiemu doświadczeniu po prostu nie można---i akurat w tym przypadku, to dobrze.... Komu nigdy jeszcze nie był w Oświęcimiu polecam i mówię jeszcze więcej: to Twój obowiązek by tam pojechać, jeśli taka możliwość kiedykolwiek powstanie. Wszędzie jeszcze dowody stoją, straże przed zapomnieniem. A matce naturze nie przeszkadza, że na jej łonie dokonano jednego z najgorszych mordów w dziejach ludzkości na ziemi, ona bowiem niczym spokojem doświadczonego lekarza wszystko przyjmuje bez słowa. Jej zachody słońca, jesienny mróz, błękitne niebo to lekarstwa leczące gniew i uraz wynikające z bezradnej sytuacji, której historia niestety nie pozwoli odmienić .
wtorek, 8 listopada 2011
Wypad jesienny
Sobotni wyjazd za Poznań skutkował nie tylko małą przerwą w rutynie tygodnia, czego w żaden sposób nie można żałować, ale także okazją złapać obiektem fotograficznym niektóre z najśliczniejszych widoków tej jesieni. Oto kilka fotek zrobionych w Kórniku oraz Rogalinie. Do środka rogalińskiego pałacu nie zajrzeliśmy, cena zwiedzenia bowiem okazała się wielce wyśrubowana, jednak, jak widać, sama przyroda wokół budynku uzupełniła ten brak i wyjechaliśmy pod wrażeniem naturalnego piękna tych okolic...
piątek, 4 listopada 2011
Subskrybuj:
Posty (Atom)